czwartek, 3 listopada 2011

Zdecydowanie zabytkowy Fiat 126p

Zastanawiacie się co ja piszę? Tak, tak, nic mi sie nie pomyliło. Ten, jeszcze kilka lat temu, wyśmiewany pojazd przez wielu nawet nie nazywany samochodem wraca do łask. I to w jakim stylu!
Początkiem nowego wieku, gdy wstąpiliśmy do Unii Europejskiej stał się motoryzacyjny CUD! Masowo, wręcz lawinowo zaczęły napływać do nas z zachodu pojazdy o całe dekady przewyrzszajace technologicznie naszą rodzimą myśl motoryzacyjną. Drastycznie spadła wartość Polonezów, Fiatów 125p i oczywiście a w szczególności Polskiego Fiata 126p. Zastępować je zaczęły golfy, passaty i cała tym podobna reszta. Zdawać by się mogło, że ludzie chcieli się zachłysnąć tym ogulnodostępnym dobrodziejstwem...
Przyszedł jednak czas, chyba nikt nie wie dokładnie kiedy. Rynek nasycił się samochodami. Nie ważne , że zdecydowana wiekszość to "szroty" pietnastoletnie. Grunt, by były wyprodukowane w Niemczech, no ewentualnie Japonii, Francji moze nawet w Szwecji. Ruch na drogach niby podobny, ale jakby trochę inny... Co jest nie tak?
Właśnie! Obecnie jak często widzisz na naszej drodze pojazd Polski, lub przez lata mocno z tym krajem związany? Raz na dziesięć przejechanych aut, dwadzieścia, sto?
Gdzie podział się ten mały fiacik, który budował naszą motoryzację? Dziś już nikt nie pamięta, ile z nim było problemów. Wielu wspomina (dziś nie do uwierzenia) wyprawy po 500, 1000 kilometrów a może i więcej... Wielu z Was pewnie samo zrobiło kiedykolwiek taką trasę i pewnie przeżyło w tym klaustrofobicznym opakowaniu nie jedną przygodę...
Dziś, świadomość ludzka wraca. Polski Fiat 126p staje się jak Ferrari!
Nie nie, jestem zdrowy. Podobieństwo nie kończy się na silniku umieszczonym z tyłu i napędzie na tylną oś. Czy ktoś uwierzy, by ten Polski pojazd z 1993 roku prawie nie stracił na wartości? Oczywiście - powiecie - to jest fenomen marki Ferrari. W tym wypadku, wartość starych modeli wzrasta, ale nasz poczciwy "maluch"?
Otóż zdarzyła się taka. Na pewnym Polskim popularnym portalu aukcyjnym, wartość wspominanego wyżej Fiacika przekroczyła znacznie 10 000zł. Też nie mogłem w to uwierzyć. Okazało się, że właściciel od nowości przejechał TYLKO 160 kilometrów! Nawet nie zdążył zarejestrować pojazdu, a folia na siedzeniach? Tylko się nieznacznie zakurzyła...
Tak więc, zachęcam do głebszej refleksji nad kolejnym spotkanym na żywo "maleństwem". Kto wie, kiedy taka okazja powtórzy się znów...
http://niemieckiesamochody.blogspot.com/

Najmocniejsze fabryczne Fiaty 126p

Kiedy zaprezentowano nowy, nowoczesny samochód małolitrażowy Fiat 126p niemal natychmiast pojawił na różnego rodzaju samochodowych imprezach sportowych. Nie były to jednak przygotowane do sportu samochody fabryczne. Te pojawiły się dopiero w 1975 roku. Jaki był najmocniejszy, fabrycznie przygotowany Fiat 126p?
W maju tego roku z inicjatywy Zbigniewa Klimeckiego, wielkiego entuzjasty sportowych wyczynów Fiata 126p oraz autora książek o tym samochodzie, powołano Dział Sportu Samochodowego w Fabryce Samochodów Małolitrażowych w Bielsku-Białej, którego szefem został sam pomysłodawca. Jego zadaniem było przygotowywanie samochodów Polski Fiat 126p do udziału w imprezach sportowych: rajdach i wyścigach. Już następnego roku Fiat 126p otrzymał homologację sportową w grupie I, co umożliwiło starty na tym samochodzie zawodnikom w imprezach międzynarodowych.

Pierwsze fabrycznie przygotowane, sportowe Fiaty 126p wystartowały w Rajdzie Zimowym Stomil. Samochód oznaczony jako PF 126p 600 R1 był... w zasadzie seryjnym Fiatem 126p, który został rozłożony na części i ponownie, dokładnie złożony. Silniki jednak precyzyjnie wyważono i starannie wyregulowano. Jak się potem okazało, na 100 seryjnych, wyrywkowo zbadanych silników na hamowni osiągane moce oscylowały od 14,7 do 22 KM. Przystosowanie do udziału w imprezach sportowych PF 126p 600 R1 obejmowało ponadto: zamontowanie klatki bezpieczeństwa, sportowych foteli, szelkowych pasów bezpieczeństwa i obrotomierza. Pojawiły się dodatkowe reflektory halogenowe i specjalnie malowanie. Samochód gotowy do startu ważył 623 kg. Dwa lata później PF 126p 600 R1, otrzymał wydajniejsze 185 mm hamulce i alternator.

W wyścigach klasy markowej startował drugi fabrycznie przygotowany sportowiec: PF 126p 600 W1. w stosunku do seryjnego samochodu obniżono i utwardzono zawieszenie, autko odchudzono do 547 kg, zamontowano hamulce tarczowe w kołach przednich i zmieniono układ wydechowy. Zakres przeróbek silnika ograniczał głównie regulamin niemniej jednak moc silnika i tak wzrosła do około 30 KM.

W 1977 pojawił się także nowy, rajdowy Fiat 126p grupy 2. Był to PF 126p 600 R2. Tutaj zakres przeróbek był znacznie szerszy: oprócz klatki bezpieczeństwa, sportowych foteli i pasów (Klippan) poważnie zmodyfikowano jednostkę napędową. Zastosowano dwugardzielowy gaźnik Weber 45 DCOE, nowy układ dolotowy ze stopów lekkich, zawory o większej średnicy, zmieniony rozrząd z odkuwanym wałkiem rozrządu i wzniosem krzywek 7,1 mm, dodatkową zewnętrzną chłodnicę i filtr oleju oraz zamontowano specjalnie przygotowany układ wylotowy. Zwiększono stopień sprężania do 9,5. Moc jednostki wzrosła do około 50 KM przy obrotach maksymalnych 7800 na min. Wykorzystano skrzynię biegów o skróconych przełożeniach i sprzęgło z jednostki Fiata 127. Dodatkowo pojawiły się specjalne nakładki na szerszych o 35 mm nadkolach nie mieszczące już szerokich (155/70 x 12) kół, obniżono też zawieszenie. Zamontowano 4,5 calowe obręcze Comodora ze stopów lekkich. Pojawiło się nowe oświetlenie – reflektory Cibe: drogowe 2 x 100 W oraz przeciwmgielne 2 x 45 W. Masę samochodu obniżono do 575 kg. Samochód rozpędzał się do około 150 km/h. FSM przy budowie tego najmocniejszego swojego samochodu współpracowała ze znaną firmą Abarth, od lat przystosowująca samochody Fiat do sportu.

Na bazie zmodyfikowanego PF 126p 600 R2 stworzono jeszcze szybszą wersję wyścigową PF 126p 600 W2 w którym użyto innego wydechu i zmodyfikowano zawieszenie, obniżając i utwardzając je. Zmniejszono również masę do 547 kg.

W latach następnych zaprzestano montażu silników o pojemności 594 cm³ w seryjnych Fiatach 126p zastępując je nowym silnikiem 652 cm³. Silnik ten szybko homologowano do udziału w imprezach sportowych. Niestety przyszedł stan wojenny i w styczniu 1982 roku Dział Sportu Samochodowego zlikwidowano. To mógł być koniec fabrycznych sportowych Fiatów 126p. Na szczęście jednak, w sezonie 1982 i 1983 fabryczne samochody były używane nadal i głównie dzięki bardzo dobrym wynikom kierowców FSM (Andrzej Szerela, Andrzej Orłowski) Dział Sportu w marcu 1983 roku reaktywowano.

W roku następnym Międzynarodowa Federacja Samochodowa (FIA) zmieniła przepisy techniczne i sportowe. FSM przygotowała więc nowe, sportowe Fiaty 126p. Pojawił się PF 126p 650 RA. Nowe przepisy ograniczyły znacznie pole manewru: gaźnik musiał pozostać seryjny ale za to zwiększono stopień sprężania, zamontowano specjalny układ wydechowy, zewnętrzną chłodnicę oleju z filtrem, tarczowe hamulce o średnicy 202 mm na przedniej osi, system gaśniczy, wyczynowe sprzęgło i zmodyfikowaną skrzynię biegów o odmiennym przełożeniu III i IV biegu. Jednostka osiągała około 36 KM przy 6500 obr/min. Rok później wynik polepszono do 40 KM przy 7000 obr/min. Był to ostatni fabrycznie przygotowany, sportowy Fiat 126p.

W roku 1986 przygotowano jeszcze jeden egzemplarz prototypu sportowego Fiata 126p zgodny z regulaminem FIA z silnikiem o zwiększonej pojemności 703 cm³, który jednak nie wdrożono. Wkrótce w sprzedażny pojawił się Fiat 126 BIS. Fabryka zbudowała również i jego sportową wersję 126 BIS Rally grupy A. Silnik zmodyfikowano, podwyższając m.in. stopień sprężania do 11,3 tak by osiągnął moc blisko 50 KM przy 7000 obr/min. Zastosowano także tarczowe hamulce przednich kół i skrzynię biegów z PF 126p 650 RA. Samochód rozpędzał się do 140 km/h i ważył 630 kg. Część rozwiązań z tego samochodu zamierzano wykorzystać w X-1/79 bardziej znanym jako Cinquecento.

Działalność Pracowni Sportu Samochodowego w FSM zawieszono, czym ostatecznie zakończyła się historia sportowych, fabrycznie przygotowywanych Fiatów 126p.

Więcej przeczytasz w mojej książce "Legendy Naszej Motoryzacji" .
Aleksander Sowa  
www.wydawca.net

Fiat 126p, porady, ciekawostki, historia


W roku 1975 pierwszy raz wsiadłem do wlasnego samochodu, był to pachnący świeżością, zielony Fiat 126p. Pamiętam, że kosztował 63.732,- złote wpłacone na specjalną książeczkę PKO. Po kilku miesiącach spotkało mnie szczęście - wylosowałem upragnionego malucha. Służył mi wiernie 10 lat, został odda...
W roku 1975 pierwszy raz wsiadłem do wlasnego samochodu, był to pachnący świeżością, zielony Fiat 126p. Pamiętam, że kosztował 63.732,- złote wpłacone na specjalną książeczkę PKO. Po kilku miesiącach spotkało mnie szczęście - wylosowałem upragnionego malucha.

Służył mi wiernie 10 lat, został oddany w dobre ręce,
a jego następcą został nowszy model z większym silnikiem, podgrzewaną tylną szybą i z alternatorem. Do dzisiejszego dnia miałem do czynienia z czterema podobnymi Fiatami. Poznałem dzięki temu dość dobrze możliwości, wady i zalety tego samochodu, nie da się ukryć też,że darzę go sentymentem.

Obecnie, mimo, że ustała już jego produkcja można
z nim spotkać się na ulicach i szosach całej Polski.
Jest bardzo popularny wśród młodzieży, nowoupieczonych
kierowców i kolekcjonerów. Często też z uwagi na swoje właściwości i zalety jest uzupełnieniem domowego "parku samochodowego".
Istnieją też liczne kluby jego miłośników, którzy poświęcają mu wiele czasu, organizują spotkania, zjazdy i rajdy.

Z roku na rok coraz trudniej jest o dobry i wszędzie dostępny serwis dla tego pojazdu. Jest to naturalnym następstwem postępu, bo świat stale idzie do przodu. uważam więc, że wszystkim zaineresowanym przydadzą się wskazówki związane z prawidłową eksploatacją, uczuleniem na charakterystyczne właściwości fiacika
i jego możliwości.
Pomijam tu oczywiste i nie budzące wątpliwości zasady
wymiany oleju, filtrów, opon, piór wycieraczek itp.
Postaram się pokazać, gdzie szukać informacji o tym,
co jeszcze można z ulubionego auta wykrzesać bez naruszenia bezpieczeństwa pasażerów i podstawowych zasad eksploatacji.

Każdego własciciela malucha zainteresują zasady oszczędnej eksploatacji i bezpiecznej jazdy. Ciekawą sprawą będzie też zabezpieczenie przed kradzieżą. Sam dwukrotnie uchroniłem się przed tą nieprzyjemnością dzięki bardzo prostemu systemowi uniemożliwiającemu uruchomienie silnika bez znajomości pewnych zasad.

Zywot naszego pupila przedluży się, jeśli będziemy stosować własciwą konserwację nadwozia i podwozia. Istotną sprawą będzie tu znajomość charakterystycznych dla malucha objawów,które możemy poznać i obserwować.

Z pewnością nie przerobimy naszego auta na pływającą amfibię, ale możemy nawet samemu zainstalować szereg wygodnych udogodnień jak np. elektryczne podnoszenie i opuszczanie szyb.

Wszyscy z przyjemnością zapoznają się tez z historią tego samochodu czytając o nieznanuch faktach, datach i ciekawostkach.
Przydatne też będą zebrane dane techniczne
i wiadomości o poszczególnych modekach.

Bardzo istotną sprawą dla ludzi mających wspólne zainteresowania jest możliwość wymiany i uzupełniania informacji oraz zgłoszenia trudnych do rozwiązania problemów.

Celem tego artykułu jest wskazanie wszystkim entuzjastom tego wspaniałego samochodu, który już staje się legendą polskiej motoryzacji konkretnych źródeł bardzo istotnych informacji potrzebnych przy pielęgnowaniu własnego hobby:

http://motosukurs.ecom.net.pl/

Wielokrotnie sam i wielu moich przyjaciól sięgaliśmy tam z dużą przyjemnością i pożytkiem.

Pozdrawiam serdecznie Wszystkich kochających Fiata 126p!

Zapisz się do Złotego Klubu - będziesz mogł bezpłatnie zciągnąć wiele fragmentów tych ciekawych
i mądrych poradników! Zapraszam:

http://zlotemysli.pl/edwardstanislaw.php

Jędrzej Gerwel

Maluch, Fiat 126p – mały, wielki samochód?

Z pewnością zgodzisz się ze mną, że w historii motoryzacji jest co najmniej kilkadziesiąt samochodów, które wpisały się w jej karty na stałe, jako legendy. Według mnie takim samochodem jest również Fiat 126p. Zwariowałem?
Nasz zwykły kaszlak, maluch, fiacik, toczydełko, kompresor, malacz, parch, kaszlord, sprężarka, brzeszczot, ciaśniak, prykacz, predatorek, kurdupel, karzeł a nawet dupowóz czy kurwikoland wpisany na karty historii motoryzacji? Legenda? Co za bezsens – powiesz! Czy aby na pewno?

Podam tylko jeden z niezliczonych dowodów, że legenda Fiata 126p to nie bezsens.  Polska ostatnimi czasy stała się popularny krajem dla obcokrajowców. Wielu np. Anglików przyjeżdża do Polski. Dla nich nasz kraj jest tak samo egzotyczny jak dla nas Wyspy Brytyjskie. O ile dla mnie – zresztą pewnie dla Ciebie też – widok pędzącego (albo ściślej toczącego się) ulicą „kaszlaka” nie jest niczym niezwykłym to jazda po lewej stronie drogi już o wiele bardziej. Tak samo dla Anglików Fiat 126p jest widokiem niecodziennym i wzbudzającym ciekawość. Jak to możliwe?

Jeden z nich uświadomił mi, że Fiat 126p jest samochodem legendarnym. Otóż, Brytyjczyk ten przyjechał do naszego kraju jako tzw. nave speaker uczyć nas anglosaskich wyrażeń, zostawiając w kraju piętrowych autobusów oraz herbaty zamiast teleexpresu, swoją ukochaną i nie mniej ukochanego Mini Morisa. Stało się to, kiedy niechcący podsłuchałem jego rozmowę telefoniczną . Kiedy usłyszałem, jak mówi z wypiekami na twarzy, że on już jeździł maluchem, no… tym polskim Mini... uświadomił mi, że Fiat 126p jest samochodem niebanalnym, wyjątkowym i powoli staje się legendą. Kiedy zestawiłem sobie jego słowa z tym, co użytkownicy Fiata 126p z tym autem „wyczyniają” zrozumiałem wreszcie, że ten samochód jest fenomenem.

Bzdury? Po pierwsze prawie 4,5 miliona egzemplarzy, wyprodukowanych przez 29 lat. Po drugie – konstrukcyjne pokrewieństwo z Fiatem 500, który właśnie powstał jak Feniks z popiołów, powracając w nowoczesnej formie tak samo wcześniej stało się to z Garbusem (New Beetle) i Mini (Moris od BMW). I teraz niezliczone już secundo: seryjne sportowe modele o mocy do 50 KM, i zmodyfikowane samodzielnie przez właścicieli o mocach nawet 300 KM. BIS, Niki, Personal 4, Bambino, Bombel, Kombi, Long, Bosmal Cabrio, Traction Avant Ryjek, Wadera, Colo, 126 Steyer z silnikiem boxer, 126 z silnikiem Diesla, maluch całkowicie elektryczny a nawet trójkołowiec, szayowóz , gra komputerowa na PC i pływający pojazd wojskowy LPT. Turbinka Kowalskiego i zestaw sportowy. Do tego niezliczone kawały.
Setki stron internetowych, dziesiątki klubów i zlotów, tysiące miłośników na całym świecie.

Czy powiesz to samo o każdym innym samochodzie? Fiat 126p jest bowiem samochodem o setkach twarzy, samochodem tysiąca możliwości. Wprawdzie nie tak mocny jak Porsche 911, nie aż tak piękny jak Aston Martin DB7 Vantage czy nawet nie tak czerwony jak Ferrari Testarossa i oczywiście o wiele tańszy niż Bugatti Veyron. Ale przecież budził nie mniejsze pożądanie jak one, przez wiele, wiele lat… za to go przecież kochaliśmy i nienawidziliśmy. Był z nami przez ostatnie lata zawsze. Wkrótce odejdzie na zawsze. Ale będzie tak samo wielki: bo Fiat 126p to przecież zwykły mały ale wielki samochód.

P.S. Anglik, o którym mowa w tym artykule kupił Fiata 126p z 1986 r. i pojechał nim (ze swoją dziewczyną) z Opola do Splitu (Chorwacja), potem do Budapesztu, stamtąd do Gdańska i wrócił do Opola. Cało. Fiacik jechał o własnych siłach.
Big adventure. :-)


zobacz:   Fiat 126p Mały Wielki Samochód
Aleksander Sowa
www.wydawca.net